Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

DOM dla żołnierzy

Dodano: 13/07/2007 - 17/2007 NGP
Poprzednie miesięczniki
Kilkanaście lat za późno W czasach PRL zsyłanym na Sybir odebrano polskie obywatelstwo. Ojczyzna do dzisiaj się o nich nie upomniała. Niektórzy przyjechali z powrotem do kraju, innym pomogły rozmaite organizacje, jak Wspólnota Polska. Pozostali nie mieli dokąd wracać. W rzeczywistości, w której trzeba było walczyć o przetrwanie, nie udało im się dorobić nawet na bilet do domu. Ksiądz kan. Jan Mikos jest z zamiłowania artystą-rzeźbiarzem. Co krok można natknąć się na wykonane przez niego figury Od 1989 r. kolejne ekipy rządzące Polską odkładały problem powrotu zesłańców na później. W tej chwili zostało ich zaledwie kilkuset – parę lat temu można było naszą dawną armię liczyć jeszcze w tysiącach. Co dzisiaj można zrobić dla grupy ludzi mających średnio osiemdziesiąt, dziewięćdziesiąt lat? Najwyżej umożliwić im spędzenie reszty życia w ojczyźnie, do której tęsknią. Przynajmniej tym, którzy będą mogli znieść zbyt długo oczekiwaną powrotną podróż. Ktoś jednak musi im pomóc. Zrozumiał to Stanisław Cichocki, któremu historię zesłańców opowiedzieli pracujący na Wschodzie księża. „Wielu z tych ludzi zostało w dawnych łagrach, zbudowali tam chaty z drewna... Nikt się nimi nie interesował” – opowiada pan Stanisław. Pomysł, aby umożliwić im nareszcie powrót do Polski – nie tylko w teorii, ale też w praktyce – wydawał się prawie niemożliwy do zrealizowania dla prywatnego człowieka. A jednak opowieść ta zmierza do pomyślnego zakończenia. Dom, w którym
     
15%
pozostało do przeczytania: 85%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze