Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Medjugorie tajemnica południowej Hercegowiny

Dodano: 01/11/2014 - Numer 10 (104)/2014
Starszy mężczyzna. I te ręce. Złożone w geście modlitwy. Z twarzą zwróconą w kierunku jednej z tablic, którymi usiany jest cały pątniczy szlak. Ta tutaj przedstawia akurat scenę Zwiastowania Najświętszej Marii Panny. Zanurzony w modlitwie człowiek. Nie przeszkadzają mu mijający go ludzie. Ani ja, stojący zaledwie kilka metrów od niego i próbujący możliwie dyskretnie zrobić mu zdjęcie. Jest w tej chwili jakby gdzieś indziej. Daleko stąd. To była środa, 24 czerwca 1981 r. Upalne, słoneczne popołudnie. Atmosfera początku upragnionych przez dzieci i młodzież wakacji. Na ulicach hercegowińskiej wsi Bijakovići snujący się ludzie. Starsi dopiero co wracają z pracy. Część pieszo z okolicznych pół, na których cały dzień zbierali tytoń. Część samochodami z oddalonego o 30 kilometrów na północ Mostaru. Młodsi od poranka okupują miejscowe murki. Dzieci ganiają się na podwórkach. Każdy chwyta rodzące się na ich oczach lato na swój sposób. Nikomu się nie spieszy. Wszak to dopiero jego początek. Tutaj, na południu Hercegowiny, ciepło będzie aż do października. Szesnastoletnia Mirjana dopiero przyjechała. Jak co roku na wakacje opuszczała rodzinne Sarajewo, aby odwiedzić mieszkających w Bijakovići dziadków. – Kochanie, ale gdzie ty się tak spieszysz? – pytanie troskliwej babci do ukochanej wnuczki mogło wydawać się zupełnie naturalne. Dziewczynka przecież dopiero co przyjechała, a już gdzieś ją gna. W tej chwili właśnie pospiesznie zakłada w sieni buty. – Ależ babciu!
     
7%
pozostało do przeczytania: 93%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze