Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Miasto Duchów

Dodano: 31/01/2025 - Numer 220 (02/2025)
FOT. STEFAN CZERNIECKI
FOT. STEFAN CZERNIECKI

Kilka kilometrów fantastycznie ukształtowanego piaszczystego wybrzeża. Z hotelami, kilkupiętrowymi apartamentowcami, z luksusowymi restauracjami. Jest nawet cerkiew. Prawie ukończona. Z utkwionym nad jej kopułą dźwigiem. Wszystko jakby gotowe. A jednak w zastygnięciu. Z wybitymi szybami, z hulającym wiatrem po opustoszałych korytarzach. Z ciszą i pustką. Bo cypryjskie Miasto Duchów nadal pozostaje niczyje.

Giorgos pamięta tamten dzień aż za dobrze. Napięcie rosło z godziny na godzinę. Gdy gruchnęła wieść o pojawieniu się na północnym wybrzeżu pierwszych oddziałów tureckiej armii, było jasne, że trzeba się ewakuować. Dali im chwilę, żeby zabrać ze sobą to, co najbardziej potrzebne. Tak naprawdę pomimo wcześniejszych ostrzeżeń o możliwej inwazji, nikt nie był gotowy na takie decyzje. Zresztą, na podobne historie nikt nigdy nie jest gotowy. Nawet jeśli będzie ostrzeżony.

Jak nie u siebie

Dziś dla Giorgosa dużo bardziej surrealistyczne wydaje się stanie pod swoim domem, do którego nie może wejść. Nie może nacisnąć klamki swojej furtki. Nie może położyć się w swoim łóżku. Mimo że według prawa ten dom nadal jest jego, rzeczywistość jest bezlitosna. Dziś w jego domu żyje turecka rodzina z dziećmi. I ani myśli wyprowadzać się stąd.

Kilka lat temu Giorgos wraz z rodzicami postanowili udać się do swojego domu. Do Gimre na północy wyspy. Miejsca, gdzie się wychowali. Gdzie spędzili tyle pięknych rodzinnych chwil. Było już kilka lat po tureckiej

     
8%
pozostało do przeczytania: 92%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze