Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Z globalnego tygla

Dodano: 01/11/2014 - Numer 10 (104)/2014
Heribertowi Schwanowi daleko do ekstrawagancji Augusta Strindberga, Henry’ego Millera czy Salmana Rushdie, autor ten zdecydowanie nie zasługuje na miano skandalisty. Nie sposób mu natomiast odmówić tupetu. Jego wydana przed czterema tygodniami książka „Testament. Protokoły Kohla” jest tego najlepszym świadectwem. 9 listopada na honorowej trybunie podczas uroczystości upamiętniających 25-lecie upadku Muru Berlińskiego nie może zabraknąć Helmuta Kohla. Zasiądzie on wraz z innymi byłymi kolegami po fachu tuż przy Angeli Merkel. Kontrowersyjne „Protokoły Kohla” nie przeszkodzą tak ważnym uroczystościom. Jednak jakkolwiek by spojrzeć, książka wydana wbrew woli Kohla, będąca w zamyśle autorów „wielką demaskacją” człowieka, który od przeszło 14 już lat żyje z dala od wielkiej polityki i jej niemieckich protagonistów, zostawi głęboki ślad. Niekoniecznie wśród samych polityków. Jak donoszą źródła bliskie rządowym, „Merkel się nie gniewa”, co oznacza, że złośliwości Kohla przemycone w „Protokołach...” nie zrobiły na niej większego wrażenia. Prawdopodobnie i reszta obmówionych przez byłego kanclerza niespecjalnie się tym faktem przejęła. Poza tym animozje partyjne nie były tajemnicą, Kohl opuszczał swój chadecki matecznik w atmosferze skandalu i rozżalenia, nic dziwnego, że w przypływie szczerości dał upust swoim pretensjom do byłych kolegów i jednej koleżanki, która zadała mu cios ostateczny. A zatem, znając kulisy pożegnania Kohla z CDU, trudno czuć się zaskoczonym
     
20%
pozostało do przeczytania: 80%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze