Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Rosyjska gra, rosyjski strach

Dodano: 09/01/2016 - Numer 1 (119)/2016
Pokazywanie przez Moskwę „wspólnego mianownika” ze światem Zachodu w postaci walki z radykalnym islamem jest realną pokusą. Zwłaszcza po atakach w Paryżu to „wodzenie na pokuszenie” ma największe szanse od lat. Rosyjska „braterska pomoc” dla Asada w Syrii, pod pretekstem walki z ISIS, jest elementem tej gry. „Qui bono?” – takie pytanie można by przenieść ze starożytnego Rzymu do XXI-wiecznego świata w kontekście terroryzmu islamskiego. Oczywiście, że Al-Kaida, Państwo Islamskie i wiele innych organizacji terrorystycznych mają własną ideologię i pewnie szczerze wierzą w szariat oraz chcą muzułmańskiego panowania na całym globie. Jednak mówiąc Kornelem Ujejskim: także „inni szatani byli tam czynni”. Od 14 lat tą znaczoną islamską kartą gra Rosja. Oczywiście miało to miejsce wcześniej, jednak począwszy od 11 września 2001 r., od tragicznych zamachów na World Trade Center w Nowym Jorku, Moskwa ma prosty plan. Chce pokazać Zachodowi: mamy jednego wroga, połączmy siły. To taktyka może mało finezyjna, wszak skuteczna. Jej pierwszą ofiarą byli Czeczeni. Zostali złożeni przez układ euroatlantycki na ołtarzu zachodnio-rosyjskiej współpracy. Pozostawieni przez – jak to kiedyś określano – „wolny świat” sam na sam z Kremlem albo masowo emigrowali, albo się radykalizowali. Często zaś jedno i drugie jak wykazał przypadek braci Carnajewów, którzy dokonali zamachu podczas maratonu w Bostonie w 2013 r. Skądinąd to nierzadka reakcja na „zdradę” Zachodu (czy aby na pewno ten
     
37%
pozostało do przeczytania: 63%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze