Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Ludzie z globalnego dyskontu

Dodano: 01/06/2017 - Numer 6 (136)/2017
Fotolia
Fotolia
Kolumbijka Marcela Loaiza w Japonii miała zarabiać jako tancerka, zaoszczędzić na dom dla siebie i chorej córki. W Tokio wylądowała w pokoju z czterema innymi kobietami, dziennie przyjmowała od 14 do 20 klientów. Po 18 miesiącach zbiegła. Miała 23 lata i była wrakiem człowieka. „Traciłam garściami włosy, zęby same mi wypadały” – wspomina. Isoke Aikpitanyi z Nigerii do Włoch dotarła w 2000 r. Zamiast obiecanej posady w supermarkecie czekał na nią turyński sex-biznes. „Masz dług, wisisz nam 20 tys. dolarów, jak nie spłacisz – zginiesz” – usłyszała na powitanie. Widziała, jak jedna z dziewczyn zbuntowała się. Zabili ją. Na oczach dziennikarki Tabore Ovuorie dwóm dziewczynom ścięto głowy maczetą. Ich ciała sprzedano czarownikom. Amulety z ludzkich kości i sproszkowanych organów to w wielu państwach Afryki wciąż pożądany towar. Gdyby dziewczyny były albinoskami, za samą ich skórę handlarz mógłby zażądać równowartość 25 tys. –30 tys. złotych. Problemem handlu ludźmi zajmują się setki organizacji rządowych i pozarządowych, ale żadna z nich, z ONZ-em włącznie, nie jest w stanie dokładnie określić, ile ofiar pochłania rocznie ten proceder. Według szacunków, na świecie żyje dziś w niewoli co najmniej 21 mln ludzi, a ponad połowa z nich to kobiety i dziewczynki. Najwięcej ofiar handlu ludźmi przypada na region Azji i Pacyfiku (około 56 proc.), drugie miejsce zajmuje Afryka (18 proc.), następnie Ameryka Łacińska (9 proc.), państwa byłego Związku Sowieckiego (7 proc.),
     
9%
pozostało do przeczytania: 91%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze