Stany bez nadziei
Dokoła same opuszczone domy. Do części z nich dostęp jest z ulicy. Wokół niektórych rozwalające się płoty okalające zarośnięte półmetrową trawą działki. Na jednej z takich działek ktoś urządził wysypisko gruzu. Na werandzie sąsiedniego domku stoi drewniany fotel bujany. Bałbym się jednak na nim siadać.
– Kasują nam zakład – w głosie Georga słychać przygnębienie. – Jak to? – Z początku nie bardzo dowierzam. Gdy go poznawałem, był przecież niezwykle cenionym pracownikiem firmy produkującej systemy do wycieraczek samochodowych. Specjalistą w swoim fachu, jakich mało. Mieszkającym pod Detroit już czwartą dekadę. W miejscu, w którym trudno o zatrudnienie w innej branży niż samochodowa. – Przenoszą produkcję do Tajlandii – kontynuuje smutno. – Chcą ciąć koszty? – Pewnie tak. A poza tym… – zawiesza na chwilę zachrypiały głos. – A poza tym ten cholerny koronawirus. Wszystko nam tu poprzestawiał. W Detroit mamy w tej chwili naprawdę poważny kryzys.
Do Jemenu za karę
Na skrzyżowaniu alei Southfield i Outer ruch jak zwykle. Kolumna ciężkich pickupów snuje się dostojnie i bez pośpiechu. Głośny warkot silników. Czerwone światło. Samochody zwalniają. Po chwili sznur aut liczy kilkaset metrów. Dla dwóch czarnoskórych nastolatków to jest właśnie ten moment. Szybko wstają ze zbitych czterech desek imitujących ławeczkę i wybiegają spod wiaduktu. W rękach mają wiadra ze spienioną wodą. Ręczniki i szmatki. – Umyć ci auto? – wypala
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
To millenium było w Europie inne niż przed tysiącleciem. Dziesięć wieków temu apokaliptyczne nastroje doprowadziły do niezwykłego wrzenia, które przyniosło niepokój królestwom i herezje Kościołowi. W...
Karol Zbyszewski od przodu
Karol Zbyszewski jako historyk interesował się szczególnie XVIII wiekiem, chciał zrozumieć tamte elity, które doprowadziły do upadku potężnego państwa polskiego w środku Europy. Po uzyskaniu...„Dziś Ukraina, jutro Azja” Zbójecki sojusz Kima z Putinem
Zwrot Rosji ku Korei Północnej nie wynika tylko z chęci uzyskania pomocy w wojnie z Ukrainą czy z chęci budowy koalicji państw zdeterminowanych wspólnie walczyć z Zachodem. To również naturalne...Non omnis moriar. O różnych rodzajach nieśmiertelności życia ludzkiego
Oprócz nieśmiertelności, którą można nazwać metafizyczną i która wynika z nieśmiertelności istoty człowieka, czyli z jego duszy, można też wyróżnić inne jej rodzaje, dzięki którym człowiek, kończąc...„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny
„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało...Rozczochrane myśli spisane w leniwym cieniu peruwiańskiej wiosny
Nawet najbardziej drobiazgowo przygotowany plan wyjazdu musi mieć pewien margines. Nie tyle błędu, ile wolności na nowe. Na to, co nieprzygotowane. Czego nie da się po prostu przewidzieć. A już na...