Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Świętym nikt się nie rodzi. Świętym się staje!

Dodano: 02/08/2016 - Numer 8 (126)/2016
Nie ma jednego modelu świętości, a w związku z tym nie ma jednej drogi do niej. Jedno jest jednak pewne: nikt nie rodzi się świętym. Dobry Łotr, człowiek, który został – jak sam podkreślał – słusznie skazany na śmierć przez Rzymian i który niewiele miał czasu, na po ludzku rozumianą świętość, jest doskonałym przykładem świętości. A nawet mocniej – choć jest łotrem i przestępcą, pozostaje wzorem świętości. Jej istotą nie jest bowiem, wbrew temu, co się może wydawać nam, dotkniętym chorobą moralizmu i zeświecczonych kategorii religijnych, moralność i dobre życie (choć pozostają one swoistymi znakami świętości), ale… całkowicie powierzenie się Bogu i Jego miłosierdziu. I to właśnie na krzyżu zrobił Łotr. Taka sama jest droga wszystkich świętych wyniesionych na ołtarze, choć zdecydowana większość z nich podjęła decyzję o oddaniu swojego życia Bogu wcześniej niż wspomniany już Dobry Łotr. W niczym nie zmienia to jednak faktu, że każdy moment jest dobry na taką decyzję, a w związku z tym każdy może zostać świętym, i to nawet jeśli nic go do tego, na pierwszy rzut oka, nie predestynuje. Czarna owca w świętej rodzinie Tak było w przypadku jednej z sióstr św. Tereski od Dzieciątka Jezus, Leonii, która nigdy nie uchodziła za kandydatkę na ołtarze. Rodzice uznawali ją za krnąbrną i nieposłuszną, była uparta, niespecjalnie chętna do nauki i nawet jej święta matka nie była w stanie zrobić wiele więcej, niż tylko polecić ją opiece Matki Bożej. Leonia też, inaczej niż jej
     
15%
pozostało do przeczytania: 85%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze