Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Droga do katedry

Dodano: 04/06/2018 - Numer 6 (148)/2018
Umieszczenie człowieka i jego „praw” w centrum myślenia sprawia, że porządek Boski stał się dla wielu ludzi czymś pozbawionym treści i znaczenia. Współczesny człowiek celebruje swoje istnienie, jakby to on był Bogiem, a dążenie do łatwego, wygodnego życia traktowane jest jako jego oczywisty obowiązek. Tymczasem niebo nie jest za darmo. Jedna ze znanych z bezkompromisowości pielęgniarek oddanych Kościołowi powiedziała niedawno, że jest przekonana, iż „w niebie nie będziemy tylko śpiewać »Alleluja«, z pewnością dostaniemy jakieś zadania do wykonania”. Wyraziła w ten sposób popularny dziś pogląd, że wieczne szczęście musi być rodzajem aktywizmu; kontemplacja Boga kojarzy się bowiem z biernością i nudą. Opinia charakterystyczna. Miarą rzeczy wiecznych czyni się rzeczy i sprawy ziemskie. Niebo? Ależ tak, chcę iść do nieba, pod warunkiem, że będę tam miała coś do roboty. Warto zastanowić się, skąd w umyśle człowieka pojawia się myśl, że Pan Bóg dając nam życie, zaoferował nam absolut na ziemi; to, co będzie po śmierci, może być tylko bladym odbiciem pełni, jaką przeżywamy tu i teraz. A przecież jeszcze do niedawna krótki okres doczesności określało się zupełnie inaczej, jako próbę. „Trzeba mężnie przejść przez ten padół łez” – mawiało się o ziemskim epizodzie człowieka. Nie był to pesymizm tylko realizm. Nauczyciele etyki sytuacyjnej W myśleniu osobistości Kościoła, które intensywnie obcowały z nauczaniem ostatnich papieży, nastąpiły zmiany w
     
6%
pozostało do przeczytania: 94%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze