Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Święty trójkąt Orbitowskiego

Dodano: 09/01/2020 - Numer 1 (165)/2020
Łukasz Orbitowski wydaje się być wszędzie, wszędzie czuć się w miarę dobrze i nie budzić u nikogo zbyt żywiołowych, złych emocji. Potwierdza to jego ostatnia, czasem uznawana za najdojrzalszą powieść, książka „Kult”. Słowo „wszędzie” w przypadku Orbitowskiego potraktować należy niemal dosłownie, jego medialna obecność bywa totalna niczym kulminacyjne sceny jego starszych książek. Bywa w TVN, prowadzi program w TVP Kultura, w Polskim Radiu 24 wraz z Piotrem Goćkiem opowiada o książkach. Czasem opublikuje coś w papierowej „Frondzie Lux”, zachowując wierność swoim metalowym (muzycznie) korzeniom, ozdabiając swoją stronę demonicznymi grafikami, zaś przedostatnią książkę – mottem z Alistaira Crowleya, jednego z bardziej znanych brytyjskich satanistów. Z tego pomieszania wychodzą jednak czasem tylko dobre, czasem bardzo dobre książki, a choć Orbitowski w Boga nie wierzy, nie przeszkadza mu to spraw religijnych czy też quasi-religijnych ujmować, jak w „Kulcie”, z całkiem dużym wyczuciem. Prorok Aby w pełni zrozumieć doceniony przez krytykę „Kult”, dobrze jest umieć odnaleźć się w wyjątkowym trójkącie historyczno-literackim. Zacznijmy od jego dwóch bardziej oczywistych wierzchołków. Pierwszy to objawienia w Oławie. Historia z późnego PRL, gdy ku przerażeniu komunistycznych władz i dezorientacji kościelnej hierarchii malarzowi taboru kolejowego Kazimierzowi Domańskiemu objawić się miała Matka Boska. Choć Kościół nie uznał prawdziwości oławskich
     
21%
pozostało do przeczytania: 79%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze