Pożegnanie faceta z fajką
W Wigilię dotarła do nas wiadomość o śmierci Guya N. Smitha, brytyjskiego pisarza, autora licznych horrorów. Jego książki nie były cenione przez krytykę, sam zresztą nie miał przesadnych ambicji. Drugo- i trzecioligowe powieści tworzył dla przyjemności, od pewnego momentu czyniąc z nich również źródło utrzymania. Specyfika polskiego rynku wydawniczego czasów transformacji ustrojowej sprawiła, że Anglik miał u nas swoje pięć minut i na zawsze zapisał się w pamięci sporego grona czytelników.
Urodzony w 1939 roku Smith początkowo miał kontynuować rodzinną tradycję i pracować w bankowości. Do połowy lat 70. próbował wdrażać ten narzucony przez ojca scenariusz, na boku coraz śmielej realizując jednak kolejne próby literackie. Smith senior literatury jako zajęcia zdecydowanie nie cenił. Jeszcze przed II wojną światową zdusił pisarskie aspiracje swojej żony, która zdążyła jednak opublikować trzy powieści historyczne. Z synem na szczęście kompletnie mu się to nie udało.
Horror z naturą w roli głównej
Guy pisał opowiadania już jako kilkunastolatek, znajdując chętnych nie tylko do czytania, lecz także – co jest już miarą pewnego sukcesu – do ich publikacji. Zaczynał od krótszych form, by w 1974 roku wydać swoją pierwszą powieść „Werewolf by Moonlight”. Sukces przyszedł dwa lata później, gdy pierwszy tom cyklu „Kraby” okazał się niespodziewanie dla autora wielkim wakacyjnym przebojem wydawniczym. Powodzenie tego kojarzącego
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
Oprócz nieśmiertelności, którą można nazwać metafizyczną i która wynika z nieśmiertelności istoty człowieka, czyli z jego duszy, można też wyróżnić inne jej rodzaje, dzięki którym człowiek, kończąc...
„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny
„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało...Rozczochrane myśli spisane w leniwym cieniu peruwiańskiej wiosny
Nawet najbardziej drobiazgowo przygotowany plan wyjazdu musi mieć pewien margines. Nie tyle błędu, ile wolności na nowe. Na to, co nieprzygotowane. Czego nie da się po prostu przewidzieć. A już na...Człowiek w obliczu katastrofy
Katastrofy naturalne są dla człowieka, jako świadka tych wydarzeń, sprawdzianem jego człowieczeństwa, a na polu społecznym są sprawdzianem jego integracji i woli działania na rzecz dobra wspólnego...Upiory znad Jeziora Kortowskiego
Historia Kortowa jest przykładem tego, do czego prowadzi antychrześcijańska, totalitarna ideologia. Do czego prowadzi nienawiść, żądza zemsty. Człowiek bez Boga, wartości staje się zwierzęciem,...Nadzieja wśród ruin – Mosul siedem lat po wojnie
Odbudowa Mosulu postępuje. Odtworzono niezbędną infrastrukturę, trwa również odbudowa starego miasta. Przed wojną musiało być wyjątkowo piękne, o czym świadczą resztki zdobień drzwi i fasad, które...