Wielki Toynbee i jego „Studium historii”
Nazywany historiozofem wszech czasów, erudytą i polihistorem, brytyjski badacz Arnold Toynbee (1889–1972) miał odwagę opisać całe dzieje świata przez pryzmat cywilizacji. Brytyjczyk nieodwołalnie wplótł człowieka w otaczającą go naturę, warunki geograficzne, klimat, ale przede wszystkim – we wspólnotowość i w więzi z drugim człowiekiem.
Jego „Studium historii” to gigantyczne, dwunastotomowe dzieło, obejmujące zakresem historię ludzkości, ba – prehistorię nawet, od dolin chińskich rzek przez europejski dorobek i dzieje kolonizacji, z uwzględnieniem lekceważonego geniuszu Polinezyjczyków (kto dziś o tym wie!) czy uporczywego patu w walce Eskimosów z podbiegunowym lodem. Badacz przyglądał się wszystkim dziedzinom życia, od tak oczywistych, jak religia czy organizacja armii przez handel i literaturę po tak mniej rozważane konteksty jak mentalność człowieka po przeprawie przez morze lub przejściu przez step albo nawet postrzeganiu owłosienia ciała przez Japończyków.
To nie jest podręcznik dziejów
Jeśli ktoś myśli, że ta nawałnica informacji zmieszczona na ponad 10 tysiącach stron przytłacza, to warto wspomnieć o dwóch ułatwieniach. Po pierwsze, Toynbee, jak na dawnego dziejopisa z anglosaskiej szkoły przystało, pisze językiem niemal literackim czy nawet poetyckim – stosuje barwne porównania, odwołuje się do literatury, mitów, Biblii, ciekawostek. Na przykład niektóre cywilizacje, takie jak Celtów czy Wikingów, nazywa
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
Oprócz nieśmiertelności, którą można nazwać metafizyczną i która wynika z nieśmiertelności istoty człowieka, czyli z jego duszy, można też wyróżnić inne jej rodzaje, dzięki którym człowiek, kończąc...
„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny
„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało...Rozczochrane myśli spisane w leniwym cieniu peruwiańskiej wiosny
Nawet najbardziej drobiazgowo przygotowany plan wyjazdu musi mieć pewien margines. Nie tyle błędu, ile wolności na nowe. Na to, co nieprzygotowane. Czego nie da się po prostu przewidzieć. A już na...Człowiek w obliczu katastrofy
Katastrofy naturalne są dla człowieka, jako świadka tych wydarzeń, sprawdzianem jego człowieczeństwa, a na polu społecznym są sprawdzianem jego integracji i woli działania na rzecz dobra wspólnego...Upiory znad Jeziora Kortowskiego
Historia Kortowa jest przykładem tego, do czego prowadzi antychrześcijańska, totalitarna ideologia. Do czego prowadzi nienawiść, żądza zemsty. Człowiek bez Boga, wartości staje się zwierzęciem,...Nadzieja wśród ruin – Mosul siedem lat po wojnie
Odbudowa Mosulu postępuje. Odtworzono niezbędną infrastrukturę, trwa również odbudowa starego miasta. Przed wojną musiało być wyjątkowo piękne, o czym świadczą resztki zdobień drzwi i fasad, które...