Wszystkie miłości Iłłakowiczówny
Była wielką pięknością i prawdziwą damą. Znała biegle sześć języków. W swoim czasie uznana za „najelegantszą Polkę”. Cieszyła się sławą wybitnej poetki i należała do elity towarzyskiej przedwojennej Warszawy. Jako „sekretarz” Marszałka miała czytać i odpowiadać na listy, jakie przychodziły codziennie do Józefa Piłsudskiego. Wczytywała się zatem codziennie w niezliczone skargi i prośby, dopominanie się sprawiedliwości, miłosierdzia, zrozumienia, współczucia.
Jako czteroletnie dziecko mała Kazia została osierocona przez matkę, nauczycielkę muzyki i języków z Wilna. Ojciec – adwokat Klemens Zan, syn Tomasza Zana „Promienistego”, przyjaciela Mickiewicza – zmarł tragicznie cztery miesiące po jej urodzeniu. Nie założyła nigdy rodziny, choć wielu ludzi ją kochało. Tych, którzy byli dla niej – i dla których sama bywała – „rodziną zastępczą”.
Jak twierdzi autorka jej biografii, Joanna Kuciel-Frydryszak, decyzja o tym, by nie zakładać rodziny, była podjęta świadomie; poetka zdawała sobie sprawę, że ze swoim apodyktycznym, pryncypialnym usposobieniem, z silnymi skłonnościami do perfekcji ukochanego człowieka musiałaby krzywdzić. A jednak jako członkini rodziny zastępczej okazywała się prawdziwym wirtuozem.
„Moja stara”Józefa Grabowska, nazywana przez poetkę Grabosią, była jej gosposią w latach 20. i 30. ubiegłego wieku, gdy Iłłakowiczówna pracowała jako urzędniczka w MSZ-cie, a potem została „sekretarzem” marszałka Piłsudskiego. Słowo
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
Oprócz nieśmiertelności, którą można nazwać metafizyczną i która wynika z nieśmiertelności istoty człowieka, czyli z jego duszy, można też wyróżnić inne jej rodzaje, dzięki którym człowiek, kończąc...
„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny
„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało...Rozczochrane myśli spisane w leniwym cieniu peruwiańskiej wiosny
Nawet najbardziej drobiazgowo przygotowany plan wyjazdu musi mieć pewien margines. Nie tyle błędu, ile wolności na nowe. Na to, co nieprzygotowane. Czego nie da się po prostu przewidzieć. A już na...Człowiek w obliczu katastrofy
Katastrofy naturalne są dla człowieka, jako świadka tych wydarzeń, sprawdzianem jego człowieczeństwa, a na polu społecznym są sprawdzianem jego integracji i woli działania na rzecz dobra wspólnego...Upiory znad Jeziora Kortowskiego
Historia Kortowa jest przykładem tego, do czego prowadzi antychrześcijańska, totalitarna ideologia. Do czego prowadzi nienawiść, żądza zemsty. Człowiek bez Boga, wartości staje się zwierzęciem,...Nadzieja wśród ruin – Mosul siedem lat po wojnie
Odbudowa Mosulu postępuje. Odtworzono niezbędną infrastrukturę, trwa również odbudowa starego miasta. Przed wojną musiało być wyjątkowo piękne, o czym świadczą resztki zdobień drzwi i fasad, które...