Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny

Dodano: 06/11/2024 - Numer 218 (11/2024)
FOT. WIKIMEDIA
FOT. WIKIMEDIA

„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało broczy krwią [...]” (Paul Claudel, „Dziennik”, 1907).

Gdy uczyłem się w Pińsku w czasie wojny moskiewsko-kozacko-szwedzkiej [...] jako gościa wtedy przebywającego od dłuższego czasu widziałem i poznałem o. Bobolę. Kilka razy go odwiedziłem i w celi rozmawiałem. Był on poważny, skromny, wstrzemięźliwy, duchowny, pobożny, przestrzegający reguł zakonnych. Takim ja go widziałem i inni, a spoglądając na niego budowaliśmy się” (ks. Jan Łukaszewicz SI).

Uroczysta beatyfikacja

W dniu beatyfikacji Andrzeja Boboli w Watykanie, 30 października 1853 roku, car Mikołaj I (formalny zwierzchnik Cerkwi prawosławnej) zapłonął nie tylko gniewem, lecz także dziką wściekłością – skazał na śmierć sześciu Polaków wcielonych do armii rosyjskiej. Jego rząd nie szczędził nacisków, by Pius IX nie odważył się beatyfikować polskiego męczennika za wiarę. A jednak beatyfikacja Andrzeja Boboli, misjonarza polskich Kresów i autora tekstu ślubów lwowskich Jana Kazimierza, została dokonana i towarzyszył jej królewski wręcz splendor.

„Wnętrze całej bazyliki św. Piotra wybito czerwonym adamaszkiem i oświetlono mnóstwem świateł. W miejscu, gdzie według zwyczaju wieszało się herby: papieski oraz panującego w państwie, z którego pochodził błogosławiony, polecił Ojciec Święty powiesić dwa

     
6%
pozostało do przeczytania: 94%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze