W kinie dziś nie zaśnie nikt
„W lesie dziś nie zaśnie nikt” zapowiadane było jako pierwszy polski horror. Tymczasem choć dorobiliśmy się wcześniej kilku filmów aspirujących do tego gatunku, większość z nich nie była udana, a część odbiegała od tej konwencji. Ciekawe, że horror, który świetnie radzi sobie u nas jako gatunek literacki (Łukasz Orbitowski, Jakub Małecki), w polskim kinie wciąż nie może się przyjąć. I nawet nieszczęsny leśny slasher nie miał szansy zaistnieć na dużym ekranie. Klątwa najwyraźniej wciąż działa. Nim wrócimy do lasu, rozejrzyjmy się trochę po skromnej historii gatunku. W PRL horror miał rację bytu tylko jako wspomnienie z czasów, zanim materializm dialektyczny przegonił precz wszystkie duchy. Dlatego też wszystkie opowieści grozy umiejscowione musiały być w przeszłości. Oni przecierali szlaki Pierwszy zapamiętany polski film, zbliżający się całkiem skutecznie do klimatu horroru, to nakręcony według opowiadania przedwojennego mistrza gatunku, Stefana Grabińskiego, „Ślepy tor” w reżyserii Ryszarda Baera z 1968 roku. Ta miniatura stanowiła jedną z części telewizyjnego cyklu „Opowieści niezwykłe”, który rok później ten sam reżyser zamknął ekranizacją innego tekstu Grabińskiego – „Pożarowisko”. Obie miniatury zrobione są nad wyraz przyzwoicie i przy oczywistym zastrzeżeniu, że oglądamy dzieła z czasów czarno-białej telewizji, wciąż można umieścić je na szczycie zestawienia polskich produkcji mających widza choć trochę nastraszyć. W 1970 roku na
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
To millenium było w Europie inne niż przed tysiącleciem. Dziesięć wieków temu apokaliptyczne nastroje doprowadziły do niezwykłego wrzenia, które przyniosło niepokój królestwom i herezje Kościołowi. W...
Karol Zbyszewski od przodu
Karol Zbyszewski jako historyk interesował się szczególnie XVIII wiekiem, chciał zrozumieć tamte elity, które doprowadziły do upadku potężnego państwa polskiego w środku Europy. Po uzyskaniu...„Dziś Ukraina, jutro Azja” Zbójecki sojusz Kima z Putinem
Zwrot Rosji ku Korei Północnej nie wynika tylko z chęci uzyskania pomocy w wojnie z Ukrainą czy z chęci budowy koalicji państw zdeterminowanych wspólnie walczyć z Zachodem. To również naturalne...Non omnis moriar. O różnych rodzajach nieśmiertelności życia ludzkiego
Oprócz nieśmiertelności, którą można nazwać metafizyczną i która wynika z nieśmiertelności istoty człowieka, czyli z jego duszy, można też wyróżnić inne jej rodzaje, dzięki którym człowiek, kończąc...„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny
„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało...Rozczochrane myśli spisane w leniwym cieniu peruwiańskiej wiosny
Nawet najbardziej drobiazgowo przygotowany plan wyjazdu musi mieć pewien margines. Nie tyle błędu, ile wolności na nowe. Na to, co nieprzygotowane. Czego nie da się po prostu przewidzieć. A już na...