Millennium w piekielnym kotle
Trzeci i ostatni sezon serialu „Rojst”, czyli „Rojst Millenium”, jest tak samo jak sezony poprzednie bardzo udany. Pojawiają się w nim wątki mogące zirytować konserwatywnego czy prawicowego widza, za to bardzo ucieszą lewicującego, wielkomiejskiego liberała. Tyle że nie jest to powód, by sobie odpuścić tych kilka godzin porządnej rozrywki i tytuł przekreślić. Co najwyżej można zadumać się nad tym, jak silne u naszej inteligencji twórczej są pewne stereotypy i uprzedzenia.
Ewentualna złość na jeden z wątków i kilka innych drobiazgów nie powinny przesłonić nam faktu, że jeśli w ogóle szukać w „Rojście” nie tylko rozrywki, lecz także jakiegoś aktu oskarżenia, oskarżona zostaje tu przede wszystkim PRL i okazująca się jej nieodrodnym dzieckiem III RP schyłku ubiegłego wieku. Kluczowe jednak pozostaje dla mnie to, że znów polska ekipa dobrze poradziła sobie z serialem gatunkowym w łatwej do wyłożenia się konwencji.
Sezon pierwszy – szarzyzna późnego PRL
Pierwszy sezon „Rojstu” swą premierę miał już niemal sześć lat temu, jesienią 2018 roku. Powstał on jeszcze dla niedziałającego już na polskim rynku Show Maksa, którego ofertę przejął później Netflix, odpowiedzialny również za premierę kolejnych sezonów serialu Jana Holoubka. Przy okazji tej przeprowadzki zniknął zresztą ciekawy, choć mający całkowicie inny klimat pilot, w którym po swoim królestwie oprowadzał nas kierownik hotelu Kociołek, grany przez Piotra Fronczewskiego. Poznaliśmy więc świat
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
To millenium było w Europie inne niż przed tysiącleciem. Dziesięć wieków temu apokaliptyczne nastroje doprowadziły do niezwykłego wrzenia, które przyniosło niepokój królestwom i herezje Kościołowi. W...
Karol Zbyszewski od przodu
Karol Zbyszewski jako historyk interesował się szczególnie XVIII wiekiem, chciał zrozumieć tamte elity, które doprowadziły do upadku potężnego państwa polskiego w środku Europy. Po uzyskaniu...„Dziś Ukraina, jutro Azja” Zbójecki sojusz Kima z Putinem
Zwrot Rosji ku Korei Północnej nie wynika tylko z chęci uzyskania pomocy w wojnie z Ukrainą czy z chęci budowy koalicji państw zdeterminowanych wspólnie walczyć z Zachodem. To również naturalne...Non omnis moriar. O różnych rodzajach nieśmiertelności życia ludzkiego
Oprócz nieśmiertelności, którą można nazwać metafizyczną i która wynika z nieśmiertelności istoty człowieka, czyli z jego duszy, można też wyróżnić inne jej rodzaje, dzięki którym człowiek, kończąc...„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny
„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało...Rozczochrane myśli spisane w leniwym cieniu peruwiańskiej wiosny
Nawet najbardziej drobiazgowo przygotowany plan wyjazdu musi mieć pewien margines. Nie tyle błędu, ile wolności na nowe. Na to, co nieprzygotowane. Czego nie da się po prostu przewidzieć. A już na...