Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

„Zbyt wiele egzaltacji, zbyt wiele krwi”

Dodano: 28/02/2023 - Numer 200 (03/2023)
fot. arch.
fot. arch.

„Jesteśmy przekonani, że Europa dotąd nie będzie mieć zapewnionego spokoju ni trwałego postępu, dopóki ohydna zbrodnia rozbioru naszej Ojczyzny nie utworzy rdzenia polityki europejskiej. [...] Pozostawiamy światu pamięć o narodzie, który poświęcił się dla swoich obowiązków i dla sprawy cywilizacji” – pisał Romuald Traugutt, dyktator powstania styczniowego, po francusku w „Odezwie do narodu angielskiego”.

O tym, jak wyglądał Romuald Traugutt, dowiadujemy się nieco z opisu Elizy Orzeszkowej, która poznała go w pierwszych tygodniach powstania. Był niewysoki, czarnowłosy, o śniadej cerze, „…z oczyma myśliciela i uśmiechem dziecka” – pisała w noweli „Gloria victis”. 

„Oczy miał mądre, smutne – podobno bratem bliźniaczym mądrości bywa u ludzi smutek – uśmiech świeży perłowy, z kroplą słodyczy dziecięcej albo niewieściej” – szkicowała portret sąsiada z poleskiego dworku i przyjaciela, którego nazwie po latach „wcieleniem cnoty męskiej, rycerskiej i polskiej”.

Chwila zwrotna

Jest w tym opisie zapewne trochę egzaltacji, ale w istocie Romuald Traugutt (1826–1864) był jednym z najpiękniejszych ludzi w naszych dziejach. Jednym z tych prawdziwych bohaterów, o jakich śnimy. I jednym z najbardziej niezwykłych. Zawodowy oficer armii rosyjskiej, pasjonat inżynierii wojskowej – byłby zapewne naukowcem, gdyby nie musiał być wojskowym – który za wszelką cenę uniknąć chciał losu powstańca, a co dopiero dyktatora powstania.

Nic nie łączyło go

     
6%
pozostało do przeczytania: 94%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze