Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

„Jelenie nadziewane, ciasta sążniste, okrutne baby…”, czyli kwestia nie tylko smaku

Dodano: 07/04/2025 - Numer 222 (04/2025)
FOT. MUZEUM W PRZEWORSKU
FOT. MUZEUM W PRZEWORSKU

Jeśli komuś wydaje się, że pomiędzy posiłkiem a sprawami religii nie ma związku, jest w błędzie. Polacy w swojej kulturze i obyczajach potrafili ten związek ujawnić, celebrując zjawisko kulturowe, które określamy mianem świątecznego stołu.

Szczodrość i artystyczna malowniczość wielkanocnego stołu oraz wielka logistyczna operacja, jaką w tradycyjnych domach polskich było zawsze sprzątanie przed Świętami Zmartwychwstania Pańskiego, bywały dostatecznie często w różnych współczesnych publikacjach wyśmiewane, by nie zastanowić się nad tą nutą owej wystawności czy nawet estetycznej przesady, a w istocie przekory polskiego katolickiego żywiołu wobec kultury protestanckiej. Kultury, która nawet świętować Wielkanoc i Boże Narodzenie nakazywała oschle i bojaźliwie. Jakby tylko jednym rąbkiem umysłu i serca, ukradkiem. W Polakach zaś dochodziły do głosu hojność, żar, fantazja i polot; świętowaliśmy zawsze całym sercem. 

„Wojewoda Sapieha w Dereczynie* wspaniałe wyprawiał Święcone, na które zjechało się co niemiara panów z Litwy i Korony. Na samym środku był baranek z chorągiewką, wyobrażający »Agnus Dei«; ten dawano tylko damom, senatorom, dygnitarzom i duchownym. Stały cztery ogromne dziki, to jest tyle, ile części roku. Każdy dzik miał w sobie szynki, kiełbasy, prosiątka. Kuchmistrz wielką pokazał sztukę w upieczeniu całkowitem tych odyńców. Stało dwanaście jeleni, także całkowicie pieczonych, ze złocistymi rogami, nadziane były rozmaitą zwierzyną. Te jelenie

     
7%
pozostało do przeczytania: 93%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze