Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Noc na wyspie przemytników

Dodano: 07/03/2025 - Numer 221 (03/2025)
fot. Stefan Czerniecki czerniecki.net
fot. Stefan Czerniecki czerniecki.net

Z pozoru na wybrzeżu irańskiej wysepki Qeshm nie dzieje się nic szczególnego. Dopiero po jakimś czasie odpowiednio uprzedzone oko zacznie dostrzegać pewne zwiastuny. Tajemnicza łódź na horyzoncie. Oczekujący niby przypadkiem samochód z gotową do załadowania paką. I ci panowie szwendający się wzdłuż wybrzeża. Wszystko wskazuje, że operacja przemytnicza zaraz się rozpocznie.

No i zrobiło się zimno. Wystarczyło jedynie, aby słońce schowało się za okoliczne piaszczyste wzgórza i od razu pejzaż stał się jakby mniej gościnny. Przynajmniej od godziny sterczymy na chłodnym wietrze, wypatrując, czy nie jedzie jakieś auto. Na irańskiej wyspie Qeshm nie ma bowiem żadenego transportu publicznego. A przynajmniej ja do tej pory takiego nie widziałem. Od momentu postawienia nogi na tej tajemniczej wysepce, poruszamy się po niej wyłącznie autostopem.

Noc, wąż i czekanie na podwózkę

– Machaj! Machaj teraz! – siedzący na plecaku Mateusz, który akurat ma przerwę w łapaniu stopa, wskazuje na zbliżający się samochód.

Z powodu zimna przez dłuższą chwilę skupiłem się na rozgrzewaniu zmarzniętych palców u rąk. Teraz, gdy ciemne powietrze zaczynają rozświetlać dwa długie halogeny warczącego samochodu, wbiegam na pobocze, aby dać znać kierowcy, że szukamy podwózki.

– Tylko pamiętaj o kciuku! – słyszę zza pleców. To troskliwy Mateusz. Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że w Iranie gest uznawany w pozostałej części świata za uniwersalny, jeśli chodzi o łapanie

     
9%
pozostało do przeczytania: 91%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze