Czym jest… ontologia radości
Wydaje się, że radość jest doświadczeniem emocjonalnym tak prostym, iż niewiele można o nim powiedzieć, emocją oczywistą i uniwersalną dla wszystkich ludzi na Ziemi, choć same powody do radości mogą być różne. Jeśli jednak przyjrzymy się głębiej pojęciu radości, to widzimy w niej nie tylko stan emocjonalny, lecz – przede wszystkim może – przeżycie duchowe, tak głębokie, iż niejako ustanawia specjalną ontologię człowieka. Widoczne jest to już na poziomie samej etymologii tego słowa w naszym języku.
„Radość” to jedno z najstarszych polskich słów, pochodzące od prasłowiańskiego wyrazu „rad”, oznaczającego „chętnie, z ochotą, z własnej woli”, „bycie zadowolonym, ukontentowanym, cieszenie się czymś”. W dzisiejszej polszczyźnie już prawie nieużywane stwierdzenie „jestem rad” i jego odpowiednik „jestem kontent” zostały zastąpione określeniem „jestem zadowolony”, wszystkie one jednak odnoszą się do pojęcia woli – oznaczają „mieć czegoś do woli”, „zadowalać się czymś”, czyli „mieć pod dostatkiem”, nie nazbyt wiele, ale tyle, ile chcemy, i poprzestawać na tym, ile mamy. W tej etymologii zarówno zadowolenia, jak i ukontentowania oraz radości, znajdujemy ich właściwy sens: to stan, gdy mamy czegoś tyle, ile chcemy, i gdy możemy przystać na to, co jest, gdyż jest dokładnie tak, jak chcemy.
W tym miejscu odsłania się ambiwalencja rozumienia słowa „radość”. Z jednej strony jest radość stanem ekstatycznym, który uwyraźnia się w wyrażeniach „skakać z radości” czy „nie
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
To millenium było w Europie inne niż przed tysiącleciem. Dziesięć wieków temu apokaliptyczne nastroje doprowadziły do niezwykłego wrzenia, które przyniosło niepokój królestwom i herezje Kościołowi. W...
Karol Zbyszewski od przodu
Karol Zbyszewski jako historyk interesował się szczególnie XVIII wiekiem, chciał zrozumieć tamte elity, które doprowadziły do upadku potężnego państwa polskiego w środku Europy. Po uzyskaniu...„Dziś Ukraina, jutro Azja” Zbójecki sojusz Kima z Putinem
Zwrot Rosji ku Korei Północnej nie wynika tylko z chęci uzyskania pomocy w wojnie z Ukrainą czy z chęci budowy koalicji państw zdeterminowanych wspólnie walczyć z Zachodem. To również naturalne...Non omnis moriar. O różnych rodzajach nieśmiertelności życia ludzkiego
Oprócz nieśmiertelności, którą można nazwać metafizyczną i która wynika z nieśmiertelności istoty człowieka, czyli z jego duszy, można też wyróżnić inne jej rodzaje, dzięki którym człowiek, kończąc...„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny
„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało...Rozczochrane myśli spisane w leniwym cieniu peruwiańskiej wiosny
Nawet najbardziej drobiazgowo przygotowany plan wyjazdu musi mieć pewien margines. Nie tyle błędu, ile wolności na nowe. Na to, co nieprzygotowane. Czego nie da się po prostu przewidzieć. A już na...